Niech Cię nie zwiedzie tytuł, żadnych przekąsek ani tym bardziej przepisów serwować nie będę. Dziś chciałam zaprosić do rozmowy o wyglądzie naszych stołów.
Zgodzisz się chyba z mną, że choćby człowiek stawał na rzęsach i wysprzątał salon na błysk – goście, jakoś z automatu po przekroczeniu progu domu, siadają przy stole w kuchni lub jadalni.
Nie ma znaczenia czy jest to już ten wymarzony od dawna, przy którym zmieszczą się 3 pokolenia rodziny w święta. Czy też może kupiony drogą kompromisu (tzw. 'na chwilę’), albo taki z odzysku czekający wciąż na dzień renowacji. W każdym domu jakiś jest, a my lubimy gdy cieszy oko i zachęca do zasiadania przy nim.

To właśnie stół stał się takim domowym centrum spotkań.
A jak spotkania to też obecność gorącej kawy czy herbaty, spadające sztućce, aksamitny sos pomidorowy na białym obrusie, niesforna kropla czerwonego wina… Plamy – nieodłączna i najmniej przyjemna część wspólnego posiłku. Dlatego chcąc zadbać o swój stół, nie możemy nie docenić roli podkładek.

A podkładki dobrze jest dobierać zgodnie z klimatem Twojego pomieszczenia, bo mają wpływ nie tylko na ogólny wystrój lecz także mogą być zapowiedzią wydarzenia.
Inaczej będziesz ozdabiać stół przed świętami…


a jeszcze inaczej przed urodzinami, czy ważnymi rocznicami.

Podkładki wcale nie muszą być jednolite i nudne, jak to często kojarzone jest z obrusami. Pasują do każdego stylu aranżacyjnego. Masz kuchnię/jadalnię skandynawską, industrialną, czy może wręcz rustykalną?
Podkładki dają możliwość wyboru rozmiarów, kształtów, kolorów, wzorów…



Jak to się mówi:
Ogranicza Cię jedynie wyobraźnia
A Ty co sądzisz o podkładkach na stole? Korzystasz? Masz jakiś ulubiony rodzaj dekorowania stołu?
Chętnie przeczytam o tym w komentarzu.